Łatwo oczywiście powiedzieć, gorzej z tym walczyć…
Na czym to „chamstwo” polega?
Otóż obserwuję u palaczy manierę rzucania petów ta gdzie stoją: na przystanku, na ulicy…
Kolejna kategoria to kierowcy – palacze, którzy nie mogą (?) skorzystać z popielniczki w aucie za to bez jakichkolwiek oporów wyrzucają pety za okno.
Ciekawe czy zdają sobie sprawę z tego, że ktoś to po nich będzie musiał posprzątać?
No i zawsze mnie intryguje, czy w domu też rzucają pety na dywan.
Pety walające się po ulicach, ludzie którzy nie chcą/nie mogą/nie potrafią podejść do stojącego w pobliżu kosza i wyrzucić peta, ludzie wyrzucający pety z okien samochodów, nieważne młodzi czy starzy, biednie ubrani, lumpy, żuliki czy wystrojeni w drogie ciuchy. Palacze mają wszystko i wszystkich gdzieś i jak widać uważają, że pet to nie śmieć.
Postanowiłem, że tak dalej być nie może i póki co na własną rękę, jak widzę że ktoś rzuca peta to proszę żeby wyrzucił do kosza. Reakcje są różne: od zmieszania z błotem, po krótkie o przepraszam i podniesienie niedopałka i wyrzucenie do kosza.
Zachęcam do tego samego: reagujmy i piętnujmy generatorów syfu. Od postawy każdego z nas – tak – Pana, Pani – zależy bardzo wiele. Więc odwagi i do dzieła!
====
Zostań przewodnikiem po Warszawie.
24 maja 2016 r startuje kurs przewodników po Warszawie. Szczegóły: www.kursprzewodnicki.pl