O metodyce, czyli jak zniszczyć grupie kręgosłupy

Ostatnio przechodząc pod Kolumną Zygmunta, zaobserwowałem młodego przewodnika z grupą, który opowiadał o niej właśnie. Nawet chwilę posłuchałem – ciekawie mówił. Ale zwróciłem uwagę na coś innego, zresztą spójrzcie sami:

pod kolumną 01

Przewodnik opisuje grupie kolumnę i posąg Zygmunta III, wznoszący się na wysokości cca 20 metrów, przy czym grupę postawił tuż przed samą kolumną. Może to i wygodne ale chyba tylko dla samego przewodnika bo dla nikogo więcej. Tak wygląda zbliżenie na uczestników owej grupy, zwłaszcza zwróćmy uwagę na tych, którzy słuchali i chcieli coś zobaczyć. Wygodnie im raczej nie było:

pod kolumną 02

Ciekawe gdzie ów przewodnik był na kursie, a może nie był wcale?, że go nie nauczono takiego drobiazgu, że grupę należy postawić tak, żeby obiekt widzieć z perspektywy, żeby nie trzeba było zadzierać głowy. Wydaje się że to wiedza na poziomie podstawowym a tu proszę, taki błąd.

PS. Przeciwnicy deregulacji – nie cieszcie się. Widziałem tylu państwowych przewodników popełniających rażące błędy metodyczne, że to nie jest żaden argument za regulacją. Co najwyżej za tym że szkolenia są przydatne :)