Dlaczego jestem ZA deregulacją przewodnictwa

Dlaczego jestem ZA deregulacją – kilka(naście) słów na ten temat.

1. Jako prosty ekonom, jestem zwolennikiem wolnego rynku a w każdym razie maksymalnie uwolnionego. Niewątpliwie jestem zwolennikiem niewidzialnej ręki rynku i wierzę w jej niezawodne działanie. Co prawda twierdzi się że wolny rynek jest czystą utopią i że konieczny jest interwencjonizm państwa, ale stąd krok do ręcznego sterowania gospodarką a to jak wiemy z autopsji sprawdziło się inaczej. Tyle jeśli chodzi o podłoże filozoficzne. Uważam że regulacja powinna mieć miejsce wtedy gdy chodzi o bezpieczeństwo zdrowia i życia ludzkiego oraz w przypadku dziedzin strategicznych dla państwa. Przewodnictwo (za wyjątkiem wysokogórskiego) i pilotaż takich znamion nie wyczerpują.

2. Wchodząc już na pole turystyki: kontrola państwa nad przewodnictwem i pilotażem jest czystą fikcją. Państwo sprawuje kontrolę czysto papierkowo, zmuszając do formalności (np. dotyczących kursów przewodnickich i pilockich). Odbywają się egzaminy państwowe, nad którymi nikt nie panuje. Egzaminy nierzadko są na poziomie wręcz żenującym, z czym poza napiętnowaniem w Internecie niewiele więcej da się zrobić. Marszałkowie zgodnie twierdzą że nie mają merytorycznego wpływu na działania komisji egzaminacyjnych.

3. Regulacja przewodnictwa służy wyłącznie ochronie dotychczasowego rynku pracy i ograniczeniu dostępu do zawodu. A ograniczenia powinny być wprowadzane w związku z kwestiami bezpieczeństwa etc. Od 2004 roku nie ma mowy o opiece czy odpowiedzialności – znaczy jest ale jest to tak sformułowane że nikt za nic nie odpowiada.

Tak przy okazji – czy ktoś pamięta, z okresu wolnego rynku w zakresie przewodnictwa tj. przed 1998, czy w tym czasie doszło do jakiegoś spektakularnego wypadku, zdarzenia godzącego w bezpieczeństwo turystów a wynikającego z niewłaściwego przygotowania osoby prowadzącej? Ja mam wrażenie że nie…

4. Czy a/ wymogi formalne dotyczące kursów, b/ egzaminy państwowe cokolwiek zapewniają i gwarantują? Sorry ale myślę że wątpię. Mam na kursie uczestnika, który był na kursie prowadzonym przez Wiodącego Organizatora Przewodnictwa i opowiadał o pierwszej wycieczce – na Powązki wojskowe – gdzie pani przewodnik, z całą pewnością licencjonowana, zrobiła wykład na temat zbrodni smoleńskiej i o tym że wszystko co mówią media to kłamstwo.

5. Z mojego punktu widzenia, otwarcie zawodu rozszerza mi możliwości jeśli chodzi o oprowadzanie po innych obszarach kraju, bez konieczności zdawania egzaminów państwowych.

6. Dziwię się ciągle powtarzającym się argumentom, że trafią ludzie przypadkowi. Czy ktoś naprawdę wierzy w to, że nagle tłum ludzi rzuci się do przewodnictwa i pilotażu? A jeśli nawet to czy ktoś ich z marszu, bez sprawdzenia ich kompetencji zatrudni?

7. Padają propozycję zachowania egzaminów państwowych. Przez moment nawet pomyślałem że to niegłupie, niemniej po tym momencie jednak mi przeszło. Dlaczego? Vide punkt 2 i 5.
Gdyby jeszcze egzaminy państwowe były przeprowadzane w sposób nie budzący zastrzeżeń, to może i byłbym za. Ale wobec braku jakiejkolwiek kontroli nad jakością prac komisji egzaminacyjnych to niestety jestem przeciw.

8. Jako organizatorowi szkoleń, bardzo mi pasuje zniesienie regulacji, bo będę mógł się uwolnić od biurokracji, będę mógł kształtować sobie program kursu dowolnie, nie będę musiał kursu przeciągać bo ustawodawca wymyślił minimum 6 miesięcy a pilocki 4. Kurs przewodnika po Pradze zajmuje 12 dni a nie próbuję nawet porównywać Pragi z Warszawą. Spora część kursu schodzi na przygotowanie uczestników pod egzamin, zwłaszcza pod testy egzaminacyjne, w tym naprowadzanie co komisja może mieć na myśli i jaka jest oczekiwana odpowiedź, wynikająca z „logiki” komisji. Niejednokrotnie o tym pisałem.

9. Śmiać mi się chce z argumentów że kto będzie kontrolował czy przewodnicy nie gadają bzdur i że tak być nie może. Super. Vide punkt 4 a poza tym, jakie jest ryzyko tego że ewentualnie przewodnik nagada bzdur? No wiem, można umrzeć ze śmiechu…

To pisałem JA:
przewodnik górski: beskidzki II klasy, sudecki III klasy
przewodnik miejski po Warszawie i Wrocławiu
przewodnik terenowy (pomijam już po czym)
Instruktor Przewodnictwa

Kursy przewodników po Warszawie: www.kursprzewodnicki.pl