19 lat temu ruszyło warszawskie metro

20131009_173738

 

Warszawa bez metra? To niemożliwe! A jednak… Mamy w Warszawie już całe pokolenie, dla którego metro jest „od zawsze” i które nie wyobraża sobie życia bez metra. A tak różowo to mamy dopiero od dziewiętnastu lat.

Sama budowa ciągnęła się niemiłosiernie długo bo właściwie od roku 1925 (!) kiedy podjęto pierwsze decyzje.  Kryzys prace odłożył a definitywnie przerwał je wybuch II wojny światowej. Kolejne podejście miało miejsce w 1950 roku. Rozpoczęto budowę metra głębokiego – na wzór moskiewski – od strony Pragi. W 1953 prace drastycznie ograniczono a w 1957 definitywnie przerwano. O metrze w Warszawie nie można było pisać – cenzura wprowadziła stosowny zapis i sztywno się go trzymała. W połowie lat 70-tych wrócono do pomysłu i zaczęto prowadzić prace studialne. Ostatecznie, decyzja o budowie metra zapadła 23 grudnia 1982 r. i była powszechnie odczytywana jako forma ekspiacji władzy ludowej za stan wojenny. W kwietniu 1983 rozpoczęto prace, które konsekwentnie paraliżowały komunikację w południowej części miasta.

W 1989 r. budowa metra zawisła na wniosku, bowiem eksperci z Banku Światowego stanowczo się domagali zaprzestania budowy metra, jako inwestycji niezmiernie kapitałochłonnej. Na szczęście decydenci nie ulegli tym wpływom. Efektem gorszych czasów są trzy „kryzysowe” stacje – Wierzbno, Racławicka i Pole Mokotowskie, bardzo prosto i surowo wykończone.

SONY DSC

Kolejnym efektem roku 1989 było odstąpienie od funkcji militarnej metra. Wszystkie stacje metra, pierwotnie były projektowane jako schrony atomowe. I rzeczywiście, wszystkie stacje na południe od Wierzbna (włącznie) mają grodzie, które skutecznie mogą odciąć stacje od reszty świata. Sprawdza się to na Ursynowie, kiedy grodzie te chronią stacje przed zalaniem w czasie dotkliwych opadów deszczu. A tak wyglądają grodzie na stacji Wierzbno:

SONY DSC

Pierwszą linie uruchomiono właśnie równo 19 lat temu, na odcinku Politechnika – Kabaty. Stacja Kabaty znajdowała się wówczas w szczerym polu. W promieniu kilkuset metrów od stacji nie było NIC. Stacja pole. A teraz?

Śmieszne wydają się obawy ówczesnych władz miasta, że mieszkańcy nie będą chcieli się przesiąść z autobusów do metra :) Dla mnie jako ówczesnego mieszkańca Żoliborza a często bywającego w rejonie SGH, podjazd jednej stacji metrem skrócił dojazd o blisko kwadrans.

Tragikomiczny za to był system biletowy – nie było bramek, w ścianach przy wejściu były przymocowane ordynarne czerwone dechy a do nich przyczepione dziurkacze. Pozostały tylko kołki w ścianach jako pamiątka tego rozwiązania.

Budowa metra dalej trwała i w 1998 roku przedłużono metro do Centrum. Co prawda z realizacji wyleciała stacja przy pl. Konstytucji… Podobno kiedyś ma być dobudowana. Podobnie jak stacja Muranów.

W 2001 dociągnięto metro do Ratusza, w 2003 do Dworca Gdańskiego, w 2005 na Pl. Wilsona, w 2006 do Hali Marymonckiej, w kwietniu 2008 uruchomiono stację Słodowiec a w październiku 2008 całą linię do Młocin. Po 25-ciu latach budowy i z około 15-letnim poślizgiem.

SONY DSC

SONY DSC

Skoro jesteśmy przy Placu Wilsona to stacja ta została okrzyknięta w kwietniu 2008 roku, podczas konferencji MetroRail w Kopenhadze, najpiękniejszą nową stacją metra na świecie. Dzieło Andrzeja Chołdzyńskiego rzeczywiście robi wrażenie – falujący sufit niczym Wisła, kielichowate filary, strop zmieniający barwy i wreszcie wyjścia w kształcie wierzb mazowieckich.

SONY DSCTen sam motyw – falującego sufitu i kielichowatych filarów – zastosowano w kolejnych stacjach na odcinku bielańskim, które od reszty świata różnią się tym, że perony mają po zewnętrznej stronie torów a nie pomiędzy jak pozostałe stacje (za wyjątkiem Centrum).

SONY DSC

Wraz z oddaniem do użytku całej linii metra uruchomiono przy Hucie duże centrum przesiadkowe oraz parking P+R. Tylko ten parking powinien być ze trzy razy większy.

A teraz czekamy na obiecywane w 2014 roku otwarcie drugiej linii metra :)

===
Już za chwilę rozpoczyna się kolejny kurs przewodników po Warszawie. Zapisy trwają, liczba miejsc ograniczona.