Nowy Regulamin GOT – uwagi na temat Dużej GOT w Sudetach

Poniżej zamieszczam uwagi dotyczące punktów pośrednich na dużą GOT w Sudetach, otrzymane od prof. Jacka Potockiego (przewodnik sudecki kl. I) i za Jego zgodą je publikuję. Moje przemyślenia są całkowicie zbieżne.

 Duża GOT w Sudetach – uwagi Jacka Potockiego

W kwestii ustalania zasad planowania wycieczek na duże stopnie GOT nie wypowiadam się o grupach górskich, na które nie mam uprawnień. Ale co do Sudetów pozwolę sobie na krytykę rozmieszczenia punktów wyjściowych/końcowych. Co do ich przywrócenia, nie krytykowałbym tego pomysłu całkowicie. Bez nich np. dałoby się spełnić wymogi na zachodnią część Sudetów, poprzez przejście dookoła Kotliny Jeleniogórskiej, bez odwiedzenia w ogóle Gór Izerskich, Wałbrzyskich czy Kamiennych (dołączam mapkę z zaznaczonymi punktami krańcowymi i pośrednimi).

sudetygot

Jeżeli wycieczka ma być wielodniowa i punkt końcowy ma być odległy od wyjściowego, to te punkty krańcowe powinny być w miarę dostępne komunikacją zbiorową (bo samochodem raczej nikt nie przyjedzie – chyba, że ktoś go przywiezie), i to dostępne dla ludzi dojeżdżających z głębi kraju. Mało które z wyznaczonych punktów spełniają te wymogi. Zwróćcie uwagę, że nie ma ani jednego punktu krańcowego na linii kolejowej Wrocław – Jelenia Góra (a powinien być, i to taki, gdzie zatrzymują się pociągi pospieszne; pamiętam, że w regulaminie z lat 80. były Świebodzice).

Ale konkretnie – konfiguracja czterech punktów: Zawidowa, Lubania, Leśnej i Gryfowa nie ma sensu, bo wychodząc z Zawidowa albo Lubania trzeba się postarać, żeby potem nie przejść przez Leśną lub Gryfów, a po drodze nie ma żadnych punktów pośrednich. A ponieważ jest to dodatkowy dzień wędrówki po terenie – umówmy się – mało górzystym, wątpię, by ktoś w trakcie zdobywania dużej GOT tam zaglądał (to samo dotyczy Strzelina, ale o nim później). Zostawiłbym Lubań i Gryfów (do Leśnej jest bardzo kiepski dojazd), ale i tak to będą punkty dla koneserów, bo zdecydowana większość wybierze Świeradów. Dorzuciłbym jeszcze Jakuszyce, ale wtedy trzeba by przesunąć punkt pośredni ze Stogu Izerskiego bardziej na wschód, żeby startujących z Jakuszyc zachęcić do wejścia w Góry Izerskie, a nie od razu w Karkonosze (optymalna wydaje się Hala Izerska).
Złotoryja jest trochę za blisko punktów wyjściowych.
Jawor i Strzegom są już odsunięte od gór. Logiczniejszym punktem krańcowym w tym rejonie byłby Bolków, w którym zatrzymują się wszystkie autobusy kursujące na linii Wrocław – Jelenia Góra.
Dodatkowo Strzegom jest kompletnym absurdem jako punkt krańcowy dla wschodniej części Sudetów (wystarczy popatrzeć na mapę, żeby zrozumieć dlaczego). Świdnica to kiepski pomysł (choć miasto ze wszech miar godne zwiedzania ), bo żeby dojść z niej w góry, trzeba kawał drogi zasuwać asfaltowymi szosami po płaskim terenie.
Lepsze byłyby Świebodzice, z tym że wtedy Zagórze Śl. powinno być punktem pośrednim dla wschodniej części Sudetów. Z kolei punkt krańcowy z Głuszycy przesunąłbym do Wałbrzycha (dużo lepszy dojazd), albo uwzględnił oba te miasta.

Jeżeli jako punkt krańcowy ma funkcjonować Strzelin, to koniecznie trzeba wyznaczyć jakieś punkty pośrednie na Przedgórzu Sudeckim (jest tylko Ślęża). Dodatkowo zmieniłbym status Strzelina, przenosząc go na drugi kraniec wschodniej części Sudetów. Po jednej stronie byłyby wtedy cztery punkty: Wałbrzych, Świebodzice, Sobótka i Strzelin (zamiast punktu krańcowego w Ząbkowicach Śl. wyznaczyłbym w tej okolicy punkt pośredni), po drugiej Międzylesie, Lądek, Złoty Stok i Prudnik. Generalny kierunek wycieczki układałby się wtedy po linii północ – południe. Prudnik w pierwszej chwili wydawał mi się trochę umieszczony na siłę, ale właściwie regulamin nie zabrania przejścia z Gór Złotych w Opawskie przez Czechy, a to się robi całkiem fajna trasa).

Tyle moich przemyśleń. Szkoda, że KTG nie postarała się, żeby projekt szerzej rozpropagować.

Jacek Potocki