Deregulacja – mała analiza

UWAGA! Poniższy tekst dotyczył tekstu przyjętego przez Sejm. Po poprawkach Senatu, nie wszystkie przedstawione poniżej punkty się utrzymały. Prezydent podpisał ustawę 9.07.2014 a 23.07.2013 została opublikowana w Dzienniku Ustaw. Podsumowanie zmian już wkrótce. TD. 3.08.2014

To że deregulacja staje się faktem i że trzeba będzie się z nią pogodzić wszyscy już wiemy. Czas zastanowić się nad jej konsekwencjami.

sejm

Ustawa deregulacyjna uchwalona została przez Sejm 19 kwietnia 2013 r. Obecnie została skierowana do Senatu, który ustawą może się zająć najwcześniej 5 czerwca. Dotychczasowy przebieg prac możemy prześledzić na stronie Sejmu, tam też pełen tekst ustawy. Senat oczywiście może wnieść poprawki niemniej nie przewiduję żeby były znaczące.

Co wynika z ustawy w zakresie turystyki:

Przewodnicy miejscy, terenowi i piloci

  1. Od 1 stycznia 2014 r. zawody przewodnika turystycznego miejskiego i terenowego oraz pilota stają się zderegulowanymi, tj. (prawie) każdy z marszu może je wykonywać. Jedyne wymogi to: pełnoletność, niekaralność, wykształcenie średnie.
  2. W konsekwencji – nie będą konieczne kursy i egzaminy państwowe a dotychczasowe wpisy do rejestrów organizatorów szkoleń odchodzą w niebyt.
  3. Ewidencja dotychczasowych uprawnień państwowych nadal będzie prowadzona przez urzędy marszałkowskie, mało tego nadal będzie można się posługiwać legitymacjami państwowymi przewodnika terenowego, miejskiego czy pilota oraz w razie jej utraty będzie można w urzędzie marszałkowskim uzyskać duplikat [Dodano: ten zapis wyleciał podczas prac w Senacie].
  4. Dotychczasowe rozporządzenia do ustawy o usługach turystycznych, w tym rozporządzenie ws. przewodników i pilotów zachowują ważność nie dalej niż do 1 lipca 2014 r. Oczywistym jest że chodzi o to żeby Ministerstwo Sportu i Turystyki miało czas na wydanie nowych rozporządzeń ale czy przypadkiem z tego nie wynika możliwość przeprowadzania egzaminów państwowych miejskich, terenowych i pilockich do lipca 2014? [Dodano: egzaminów po 1.01.2014 nie będzie, bowiem wraz z tą datą ustawa uchyla wszelkie postępowania o nadanie uprawnień przewodników miejskich, terenowych i pilotów]

Organizatorzy turystyki

  1. Dodano punkt następujący:
    Organizator turystyki jest obowiązany zapewnić klientowi uczestniczącemu w imprezie turystycznej opiekę osoby reprezentującej organizatora turystyki. Zakres tej opieki wynika z umowy organizatora turystyki z klientem.
    Czyli na każdej imprezie musi być „pilot” a zakres „opieki pilota” musi zostać określony w umowie.

Przewodnicy górscy

  1. Przewodnictwo górskie pozostaje uregulowane. Tu, póki co, nic się nie zmienia aczkolwiek logika nakazuje że cały system musi ulec zmianie, bowiem w znacznej mierze przewodnicy górscy są de facto przewodnikami terenowymi i temu aspektowi działalności poświęcana jest znacząca część egzaminów państwowych na przewodnika górskiego. Teraz, skoro do wykonywania zadań przewodnika terenowego nie potrzeba egzaminów, trzeba będzie coś zmienić i zawęzić przewodnictwo górskie do samych gór…

Rachunek zysków i strat

Kto zyskuje na deregulacji:

  1. Osoby chcące zacząć pracować w zawodzie – nie muszą kończyć kursów (jest tylko garstka osób, które nie potrzebują żadnych kursów i mogą z marszu zostać przewodnikami), bez ponoszenia sporych kosztów.
  2. Przewodnicy – piloci, którzy jeżdżą po kraju i w związku z deregulacją znacząco wzrosną ich możliwości pracy w „miastach zakazanych”, bez konieczności zdawania egzaminów państwowych (240 zł) a w przypadku pilotów dodatkowo bez konieczności kończenia kursów (ok. 1500 – 2000 zł)
  3. Organizatorzy szkoleń – kursy przewodników i pilotów będzie można zoptymalizować czasowo i znikną durne, tak DURNE, wymogi czasowo – programowe (minimum 6 miesięcy kurs przewodnicki, min 4 miesiące pilocki, proporcje czasu na poszczególne tematy etc.).
  4. Biura turystyczne, które zaczną zlecać pilotom więcej oprowadzania po „miastach zakazanych”.

Kto traci na deregulacji:

  1. Przewodnicy lokalni żyjący z tzw. przyjazdówki. Dla nich ewidentnie deregulacja będzie ciosem, bowiem część tortu zabiorą przewodnicy-piloci przyjeżdżający z grupami.
  2. Organizatorzy szkoleń? Raczej nie, chociaż tu jest pewna niewiadoma. Naprawdę mało jest osób, które nie potrzebują kursów przewodnickich/pilockich.
  3. Członkowie komisji egzaminacyjnych bo skończy się niezła fucha.
  4. Pracownicy urzędów marszałkowskich – do obsługi całego interesu w województwie wystarczy jedna osoba i to na kawałek etatu.
  5. Wszyscy ci którzy są nieelastyczni i nie potrafią się dostosować do nowych realiów i wolą  rozczulać się nad sobą i 'wstrętnym Gowinem’ zamiast wziąć się do roboty ;)

To z pewnością nie wszystko, zachęcam do dyskusji :)